Czynnik chłodniczy R32 jest fluorowęglowodorem, który ma niski potencjał globalnego ocieplenia (GWP) wynoszący 675, co oznacza, że ma mniejszy wpływ na zmiany klimatyczne w porównaniu z niektórymi innymi czynnikami chłodniczymi.
Czynnik chłodniczy R32 jest stosowany w pompach ciepła Hisense oraz wykorzystywany w klimatyzatorach i systemach chłodniczych.
Zalety czynnika R32 zastosowanego w pompach ciepła Hi-Therma
- Zerowy potencjał niszczenia warstwy ozonowej (ODP)
- Niższy potencjał globalnego ocieplenia (GWP)
- R32 GWP = 675 vs R410 GWP = 2088
- Mniejsze doładowanie przy tej samej mocy (ekonomiczny)
- 30% mniejsza ilość w układzie chłodniczym
Hisense produkuje pompy ciepła, które służą do zarówno ogrzewania jak i chłodzenia pomieszczeń. Te urządzenia wykorzystują energię cieplną z zewnętrznego źródła (powietrze, woda czy grunt) do ogrzewania lub chłodzenia pomieszczeń, co sprawia, że są one bardziej energooszczędne niż tradycyjne systemy grzewcze lub klimatyzacyjne. Produkty Hisense w tej dziedzinie są projektowane z myślą o wydajności i oszczędności energetycznej.
W porównaniu z konwencjonalnym ogrzewaniem elektrycznym i ogrzewaniem na paliwo kopalne, pompy ciepła Hisense jako odnawialne źródło energii ma zerowy potencjał niszczenia warstwy ozonowej (ODP).
Dzięki nowoczesnej technologii pompy ciepła Hi-Therma mogą być zasilane niewielką ilością energii elektrycznej. Klasa energetyczna A+++ w warunkach wody o niskiej temperaturze i A++ w warunkach wody o średniej temperaturze zapewnia wysoką efektywność i oszczędność eksploatacji.
Pompy ciepła Hisense Hi-Therma kwalifikują się do maksymalnego dofinansowania w ramach programów „Czyste Powietrze” i „Mój Prąd 5.0”.
W 2022 firma Hisense otrzymała prestiżową nagrodę Red Dot w dziedzinie wzornictwa dla pomp ciepła Hi-Therma typu powietrze-woda. Jury podkreśliło spójność konstrukcji i funkcjonalności dzięki unikalnemu systemowi sterowania pracą urządzenia. Design opiera się na prostych i przejrzystych elementach oraz kolorystyce, dzięki czemu dobrze współgra z innymi strefami funkcjonalnymi w domu. Na uwagę zasługuje dwuczęściowy front, który odwzorowuje strukturę wnętrza, oraz jasny krąg okalający panel kontrolny.
Pompy ciepła Hi-Therma marki Hisense oferują wydajne i energooszczędne rozwiązanie do ogrzewania, chłodzenia i produkcji ciepłej wody w pomieszczeniach. Wyposażony jest w system sterowania, który może indywidualnie regulować temperaturę nawet w siedmiu pomieszczeniach.
Autorami projektu są Pei Wang, Yuchen Yuan, Hangzhou z firmy RE&DER DESIGN, która od 20 lat jest pionierem wzornictwa przemysłowego w Chinach.
Red Dot Design Award to nagroda przyznawana od 1955 roku przez Design Zentrum w Essen położonym w Nadrenii Północnej-Westfalii, w Niemczech. Uznawana jest za jedną z najbardziej prestiżowych nagród w dziedzinie wzornictwa przemysłowego, z kilkoma tysiącami zgłoszeń każdego roku i jury złożonym z uznanych ekspertów. Często nazywana jest „Oscarem designu”. Nagroda przyznawana jest kategoriach:
- Projektowanie produktu
- Projektowanie komunikacji
- Projekt koncepcyjny
Keymark to europejski znak certyfikacji potwierdzający zgodność produktów i usług z normami europejskimi dając klientowi realną gwarancję sprawdzenia i poświadczenia przestrzegania jednolitych Europejskich Standardów Jakości.
Produkt może być oznaczony Keymark tylko wtedy, gdy został wcześniej przetestowany i certyfikowany przez neutralną, niezależną i kompetentną jednostkę.
Wszystkie modele pomp ciepła Hi-Therma Hisense posiadają certyfikaty Keymark wydane przez europejskie placówki certyfikujące.
Jednostki certyfikujące:
- DIN CERTCO Gesellschaft für Konformitätsbewertung GmbH
- BRE Global Limited
Lista urządzeń z certyfikatem Keymark
- Hi-Therma Integra 4-6 kW
- Hi-Therma Integra 8 kW
- Hi-Therma Integra 10-12 kW
- Hi-Therma Integra 14-16 kW
- Hi-Therma Split 4-6 kW
- Hi-Therma Split 8 kW
- Hi-Therma Split 10-12
- Hi-Therma Split 14-16
- Hi-Therma Monobloc 4 kW
- Hi-Therma Monobloc 8 kW
- Hi-Therma Monobloc 10-12 kW
- Hi-Therma Monobloc 14-16 kW
- Hi-Therma Split 4-6 kW z zbiornikiem 185 L
- Hi-Therma Split 4-6 kW z zbiornikiem 260 L
- Hi-Therma Split 8 kW z zbiornikiem 185 L
- Hi-Therma Split 8 kW z zbiornikiem 260 L
Pompy ciepła sprawdzają się szczególnie dobrze w przypadku budynków, które same wytwarzają energię elektryczną, ale nie tylko. Urządzenia te stopniowo przejmują sektor ogrzewania budynków, zarówno nowych, jak i modernizowanych.
Pompy ciepła zapewniają ekologiczne, ekonomiczne i bezobsługowe ogrzewanie pomieszczeń oraz przygotowywanie ciepłej wody użytkowej.
Przyszłość zielonego ogrzewnictwa rozgrywa się już teraz. Według danych Europejskiego Stowarzyszenia Pomp Ciepła (EHPA), zebranych z 16 rynków europejskich*, w 2022 r. sprzedano rekordową dotychczas liczbę prawie 3 mln pomp ciepła. Przełożyło się to na wzrost sprzedaży tych urządzeń w Europie o prawie 38 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim. Jak informuje Port PC, także w Polsce miniony rok na rynku pomp ciepła był bardzo intensywny – w stosunku do 2021 r. odnotowano 130-proc. wzrost sprzedaży tych urządzeń na potrzeby zaopatrywania w ciepło budynku. Oznacza to, że niemal co trzecie urządzenie sprzedane w Polsce do ogrzewania budynków było pompą ciepła! Zainteresowanie urządzeniami bazującymi na odnawialnych źródłach energii (OZE) w kolejnych latach wciąż będzie utrzymywało się na wysokim poziomie. Wojna za naszą wschodnią granicą przyspieszyła to co nieuniknione – transformację energetyczną Europy i dekarbonizację ogrzewnictwa. W tych procesach ogromną rolę przypisuje się właśnie pompom ciepła. Zostały one uznane za kluczowe rozwiązanie dekarbonizacyjne w ogrzewaniu budynków w głównych strategiach Europejskiego Zielonego Ładu, czyli w unijnym pakiecie inicjatyw dotyczących integracji sektora energetycznego i sektorowej strategii budynkowej, tzw. Fali Renowacji. Trwająca transformacja energetyczna bazująca na OZE i wysokoefektywnych pompach ciepła w połączeniu ze zwiększeniem efektywności energetycznej budynków przyniesie korzyści na wielu polach. Zapewni bezpieczeństwo energetyczne odbiorcom, redukcję emisji zanieczyszczeń i poprawę jakości powietrza. Przyczyni się także do poprawy komfortu użytkowego mieszkańców budynków i przyniesie realne oszczędności na kosztach ich utrzymania.
Dla kogo pompy ciepła?
Pompy ciepła zapewniają ekologiczne, ekonomiczne i bezobsługowe ogrzewanie pomieszczeń oraz przygotowywanie ciepłej wody użytkowej zarówno w przypadku nowo powstających, jak i modernizowanych budynków. Nowe budynki, dzięki ograniczonemu przepisami zapotrzebowaniu na ciepło oraz możliwości bezproblemowego zastosowania niskotemperaturowych instalacji grzewczych, stanowią dobrą bazę dla efektywnej pracy pomp ciepła, zapewniającej niskie koszty ogrzewania. W przypadku modernizowanych budynków kluczem do tego jest kompleksowość działań – ograniczenie strat ciepła poprzez termomodernizację oraz odpowiedni dobór pompy ciepła. Dostępne na rynku rozwiązania pozwalają zrealizować modernizację systemu grzewczego z pompą ciepła bez konieczności przechodzenia na ogrzewanie podłogowe. Dzięki temperaturze na zasilaniu do +70°C pompy przeznaczone do modernizacji mogą współpracować z istniejącymi grzejnikami, co znacznie usprawnia przebieg prac modernizacyjnych i pozwala zredukować związane z tym koszty.
Technologia pomp ciepła jest kluczowa dla uniezależnienia się od paliw kopalnych nie tylko w budynkach jednorodzinnych. Ograniczenie zapotrzebowania na energię i przejście na OZE jest konieczne także w przypadku budynków wielorodzinnych i obiektów przemysłowych, gdzie również istnieje znaczny potencjał zmian.
Pompa ciepła z fotowoltaiką
Optymalizację kosztów ogrzewania, ograniczenie zużycia paliw kopalnych oraz bezpieczeństwo energetyczne umożliwia również zastosowanie układów hybrydowych, czyli łączących w jednym systemie różne dostępne technologie. Jednym z takich układów jest współpraca pompy ciepła z instalacją fotowoltaiczną (PV). Rozwiązanie to jest opłacalne zarówno ze względów ekologicznych, jak i finansowych. Dzięki zasilaniu pompy ciepła energią wytworzoną z promieniowania słonecznego pracuje ona w 100 proc. ekologicznie. Instalacja hybrydowa pozwala również zredukować koszty zakupu energii elektrycznej z sieci oraz koszty ogrzewania. Co ważne, energia wyprodukowana przez fotowoltaikę może zasilać pompę ciepła nie tylko w sezonie grzewczym, ale również poza nim. Wykorzystywana na potrzeby chłodzenia pomieszczeń latem, realizowanego przez pompę ciepła, pozwala znacznie ograniczyć wydatki ponoszone na ten cel. Dzięki pozyskiwanej za darmo energii z instalacji PV pompa ciepła może również zapewnić w tym czasie praktycznie bezkosztowe ogrzewanie wody użytkowej.
Najczęściej grzejemy się w Polsce węglem i gazem. Unijne regulacje zmierzają jednak do tego, by wycofać ogrzewanie paliwami kopalnymi.
Polskę czekają trudne decyzje dotyczące tempa transformacji ogrzewania budynków. Ale leczenie warto zacząć od diagnozy.
W Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków znalazło się ponad 9,4 mln deklaracji dotyczących ponad 17 mln źródeł ogrzewania i spalania paliw w budynkach. Najpopularniejsze źródła to kotły na paliwa stałe i kotły gazowe. Pompy ciepła są na dalekiej pozycji i jeszcze długo nie zdetronizują kotłów na paliwa kopalne.
Zmiana miksu grzewczego na OZE zajmie w Polsce dekady. Najlepiej pokazuje to dotychczasowe tempo wymiany kopciuchów. W ciągu pięciu lat obowiązywania programu Czyste Powietrze wymieniono ok. 600 tys. pozaklasowych kotłów grzewczych, a około 2 mln służy jeszcze do ogrzewania i jest przy tym głównym źródłem smogu w Polsce. Przy takim tempie wymiany dopiero za kilkanaście lat kopciuchy znikną z domów. Co warto podkreślić, w ciągu tych pięciu lat 30 proc. kopciuchów zamieniono na kotły gazowe.
To dofinansowanie będzie musiało od 1 stycznia 2025 r. zostać zakończone – przewiduje uzgodnione przez państwa członkowskie 7 grudnia porozumienie w sprawie zmiany dyrektywy o efektywności energetycznej budynków (EPBD). Państwa członkowskie będą również musiały określić konkretne środki dotyczące stopniowego wycofywania paliw kopalnych w ogrzewaniu i chłodzeniu z myślą o całkowitym wycofaniu kotłów zasilanych paliwami kopalnymi do 2040 r.
Źródło
https://wysokienapiecie.pl/94143-jaka-przyszlosc-czeka-ogrzewanie-gazem-i-weglem/
W zależności od tego, skąd pompy ciepła pobierają ciepło i do czego je oddają, mówimy o różnych rodzajach tych urządzeń. Najpowszechniej występujące 4 typy pomp ciepła:
Pompa ciepła powietrze-woda
Wykorzystuje ciepło z zewnętrznego powietrza, przekazując je do instalacji grzewczej z wodą. Doskonała do ogrzewania pomieszczeń i podgrzewania wody użytkowej. To najczęściej stosowany i uniwersalny rodzaj pompy, gwarantujący wysoką sprawność i komfort użytkowania bez konieczności dużych prac ziemnych.
Pompa ciepła powietrze-powietrze
Pobiera ciepło z zewnętrznego powietrza i oddaje je do instalacji wentylacyjnej. Idealna do ogrzewania i chłodzenia pomieszczeń. Jest to rozwiązanie proste i ekonomiczne, ale w okresach zimowych wymaga dodatkowego źródła ciepła.
Pompa ciepła woda-woda
Eksploatuje ciepło z wody gruntowej lub powierzchniowej, przekazując je do instalacji grzewczej z wodą. Znakomicie sprawdza się w ogrzewaniu pomieszczeń i podgrzewaniu wody użytkowej. To bardzo wydajne i stabilne rozwiązanie, jednak potrzebuje dostępu do źródła wody i specjalnych zezwoleń.
Pompa ciepła grunt-woda
Pobiera ciepło z gruntu, korzystając z kolektora poziomego lub sondy pionowej, i przekazuje je do instalacji grzewczej z wodą. To najbardziej efektywny i niezawodny rodzaj pompy, utrzymujący stabilną temperaturę przez cały rok. Jednak wymaga znacznych prac ziemnych i specjalnych zezwoleń.
Niezależność energetyczna
Fotowoltaika umożliwia produkcję własnej energii elektrycznej, zmniejszając zależność od zewnętrznych dostawców.
Oszczędność finansowa
Instalacje fotowoltaiczne redukują rachunki za energię elektryczną, zapewniając długoterminowe oszczędności.
Ekologia
Energia słoneczna jest czystym źródłem energii, eliminując emisję CO2 i redukując wpływ na środowisko.
Niskie koszty eksploatacji
Fotowoltaika cechuje się minimalnymi kosztami utrzymania i eksploatacji po instalacji.
Długoterminowa inwestycja
Instalacja fotowoltaiczna to długoterminowa inwestycja, zapewniająca stabilność finansową i zwrot z inwestycji.
Bezpieczeństwo energetyczne
Produkcja energii z fotowoltaiki gwarantuje niezawodność dostaw energii nawet w przypadku awarii w sieci.
Zwiększenie wartości nieruchomości:
Fotowoltaika zwiększa wartość nieruchomości poprzez obniżenie kosztów eksploatacji i atrakcyjność dla potencjalnych nabywców.
Możliwość wsparcia finansowego
W Polsce istnieją programy i dotacje wspierające instalacje fotowoltaiczne, ułatwiające ich montaż.
Elastyczność montażu
Panele fotowoltaiczne mogą być montowane na różnych typach budynków, co sprawia, że są dostępne dla różnych rodzajów nieruchomości.
Odporność na wahania cen energii
Instalacja fotowoltaiczna minimalizuje wpływ wahania cen energii na domowy budżet, zapewniając stabilność finansową.
Źródło: Linkedin, Piotr Belowski
Pompy ciepła mają zmienić świat. Znalazły się na liście przełomowych technologii 2024 roku
Kryzys energetyczny, który wywindował ceny gazu i węgla do rekordowych, niespotykanych do tej pory poziomów, musiał przyspieszyć transformację energetyczną. Bo ludzie sami zaczęli szukać oszczędności w ogrzewaniu. Przykładem jest światowy rekord sprzedaż pomp ciepła w Polsce na poziomie 102 proc. Nic więc dziwnego, że tego typu urządzenia znalazły się na krótkiej liście 10 najbardziej przełomowych technologii 2024 r.
Nic tak nie przyspiesza transformacji energetycznej, jak zbyt wysokie rachunki. Kiedy w Polsce za gaz i węgiel zaczęliśmy płacić tak dużo, jak jeszcze nigdy wcześniej, zaczęło się masowe poszukiwanie tańszego ogrzewania. I tak na tron wskoczyły u nas pompy ciepła, które jeszcze w styczniu 2023 r. stanowił aż 64 proc. wniosków składanych w ramach programu Czyste Powietrze, który koncentruje się na wymianie węglowych kopciuchów. Teraz jesteśmy świadkami ostrego hamowania (udział pomp ciepła w Czystym Powietrzu spadł w listopadzie 2023 r. do raptem 43 proc.), na co wpływ miała dezinformacja o fali kontroli, a także cały czas brak specjalnej taryfy dla użytkowników tego typu urządzeń.
Pompy ciepła przodującą technologią 2024 r.
Magazyn MIT Technology Review postanowił stworzyć listę 10 najbardziej przełomowych technologii 2024 r., które będą miały w ciągu najbliższych 12 miesięcy największy wpływ na ludzkość. Nic dziwnego, że znalazło się tam miejsce dla instrumentów związanych z produkcją czystej, nieemisyjnej energii. To superwydajne ogniwa słoneczne, zaawansowane systemy geotermalne oraz właśnie pompy ciepła.
Co konkretnego stało za tymi urządzeniami grzewczymi? Autorzy zestawienia najbardziej przełomowych technologii lda obecnego roku podkreślają wszechstronność funkcji i korzyści: wszak pompy ciepła mogą zarówno ogrzewać, jak i chłodzić budynki, działając z wysoką efektywnością oraz wykorzystując (na bieżąco lub przy wsparciu technologii magazynowania) energię solarną przetwarzaną na miejscu w energię elektryczną.
Kolejnym argumentem jest powstanie nowych typów pomp ciepła, działających przy wyższych temperaturach, co otwiera drogę do szerszego zastosowania tej technologii nie tylko w budynkach, ale i w przemyśle. Nie bez znaczenia jest wzrost popularności pomp ciepła, co też coraz częściej przekłada się na wyższą sprzedaż od tradycyjnych kotłów gazowych. Wreszcie pompy ciepła są postrzegane jako istotny element w strategii przejścia na czyste źródła energii, w kontekście globalnych wysiłków na rzecz redukcji emisji CO2, ochrony środowiska i ograniczenia zmian klimatycznych.
Pompy ciepła za chwilę mogą dostać w Europie kolejne doładowanie, dzięki odpowiednim regulacjom. Wszystko za sprawa planu KE względem tych urządzeń grzewczych, który miał zobaczyć światło dzienne na początku 2024 r. Wcześniej Europejskie Stowarzyszenie Pomp Ciepła (EHPA), wraz z 23 innymi organizacjami, opracowała akcelerator pomp ciepła, który szczegółowo opisuje bariery i rozwiązania mające na celu zwiększenie upowszechnienia tych urządzeń grzewczych i może być stosowany zarówno na poziomie UE, jak i krajowym. I teraz EPHA liczy, że KE – przy okazji kreślenia swojego planu — z tego opracowania skorzysta. Na razie pewne jest jednak opóźnienie. Planem dla pomp ciepła miałaby zająć się nowa Komisja Europejska, wyłoniona już po wyborach do Parlamentu Europejskiego, które odbędą się między 6 a 9 czerwca 2024 r.
Europa pozostaje w tyle, jeśli chodzi o dekarbonizację ciepła. Zamiast jednak zająć się tą kwestią poprzez opracowanie i opublikowanie obiecanego planu działania dotyczącego pomp ciepła, Komisja kopnęła go w wysoką trawę. Będzie to miało wpływ nie tylko na sektor i jego europejskie inwestycje o wartości 7 miliardów euro, ale będzie miało wpływ na drogę Europy do zera netto i na wszystkich konsumentów, którzy nie chcą niczego więcej niż możliwość wyboru niedrogiego i zrównoważonego, czystego ogrzewania – mówi Thomas Nowak, sekretarz generalny EPHA.
Źródło
https://bizblog.spidersweb.pl/pompy-ciepla-emisja-co2-transformacja-energetyczna
Ceny energii elektrycznej i ciepła od wielu miesięcy pozostają jednym z najważniejszych tematów rozmów Polek i Polaków. Dzięki wprowadzanym w ostatnich latach mechanizmom mrożenia, wiele rodzin zostało tymczasowo ochronionych przed skutkami skokowego wzrostu cen energii. Rząd pracuje właśnie nad rozwiązaniami, które mają obowiązywać od drugiej polowy tego roku.
W dotychczasowych pakietach osłonowych pominięto jednak coraz liczniejszą grupę obywateli, którzy konsumują dużo energii elektrycznej, ponieważ postawili na czyste technologie – pompy ciepła. Wysokie rachunki w tej grupie odbiorców, połączone ze zmianą sposobu rozliczania prosumentów sprawiły, że w 2023 r. wyraźnie spowolnił rozwój mikroinstalacji fotowoltaicznych oraz pomp ciepła. Na popularności znów zyskują technologie oparte na gazie ziemnym – których koszty eksploatacji pod koniec dekady zaczną szybko rosnąć.
Polki i Polacy znaleźli się w pułapce inwestycyjnej. W najnowszym raporcie przyglądamy się przyczynom tego stanu rzeczy oraz szukamy rozwiązań, które pozwolą utrzymać dobre tempo oddolnej transformacji.
Sytuacja, w której się znaleźliśmy, jak w soczewce skupia w sobie główny problem transformacji w Polsce: państwo podchodzi do niej wyrywkowo, bez ustrukturyzowanego planu i bez oceny skutków wprowadzanych rozwiązań. Boom technologiczny z ostatnich lat związany rozwojem fotowoltaiki na dachach oraz pomp ciepła był pożądaną reakcją obywateli na światowe megatrendy, dodatkowo wspieraną dotacjami z programów takich jak Mój prąd czy Czyste powietrze. Argumentem było to, że produkcja OZE na własne potrzeby oraz elektryfikacja ogrzewania i transportu samochodowego to niezbędne elementy transformacji, które pozytywnie będą wpływać na ograniczanie emisji i poprawę jakości powietrza – a także obniżać koszty użytkowania domu opartego na nowoczesnych technologiach.
Kryzys energetyczny i skokowy wzrost cen paliw kopalnych oraz energii elektrycznej poddał te założenia trudnej próbie – choć częścią problemów można było zarządzić. Np. systemy wsparcia, które zachęcały do kupna niskoemisyjnych urządzeń – pozostawiły później użytkowników samym sobie, często bez wsparcia technicznego pozwalającego wykorzystywać urządzenia w najbardziej efektywny sposób. Dodatkowo, w 2022 r. państwo zmieniło reguły rozliczeń prosumentów na mniej korzystny, a później nie ochroniło użytkowników pomp ciepła przed gwałtownym wzrostem rachunków za energię. W efekcie obserwujemy odwrót od inwestycji w czyste technologie.
Gaz? Pozorna oszczędność
Im wolniej rozwijają się systemy grzewcze oparte o energię elektryczną z OZE, tym szybciej przybywa rozwiązań opartych na gazie. Gospodarstwa domowe, dokonując dziś kalkulacji na podstawie niespójnych i zaburzonych sygnałów rynkowych nt. cen energii elektrycznej i surowców – upatrują oszczędności w instalacji kotła na błękitne paliwo. Są to jednak oszczędności pozorne i krótkoterminowe. Już po roku 2027 korzystanie z gazu ziemnego i węgla będzie stawało się coraz droższe, ponieważ zaczną obowiązywać opłaty za emisje z budynków (tzw. ETS 2).
– Ci, którzy zainwestowali w pompy ciepła w ocieplonych budynkach, podjęli dobrą decyzję. Z perspektywy dwudziestoletniego okresu eksploatacji urządzeń, pompa ciepła jest tańszym rozwiązaniem. Do końca dekady ceny energii elektrycznej powinny spaść, m.in. dzięki rozwojowi źródeł odnawialnych, za to koszt gazu będzie rósł ze względu na nadchodzące opłaty za emisje z tego źródła. Natomiast rzeczywiście, problem istnieje teraz, gdy w okresie przejściowym posiadacze pomp ciepła płacą więcej – zwraca uwagę Tobiasz Adamczewski, Dyrektor programu OZE w Forum Energii, autor raportu „Budynki w pułapce gazowej”.
Eliminacja gazu z ogrzewnictwa indywidualnego jest jedną z kluczowych zmian, jaka musi się dokonać naszym w kraju w procesie transformacji energetycznej. Pozwoli to ograniczyć import tego surowca oraz zredukować emisje. Trzeba mieć także na uwadze, że zgodnie z przyjętą nowelizacją dyrektywy w sprawie charakterystyki energetycznej budynków, do 2040 r. budynki nie powinny już być ogrzewane paliwami kopalnymi.
– Znajdujemy się pułapce gazowej. Ci, którzy teraz zainwestują w przyłącze i kocioł gazowy, w przyszłości będą płacić coraz więcej ze względu na nadchodzące opłaty za emisje, a finalnie będą musieli znów wymienić źródło ogrzewania. To oznacza, że konieczna jest interwencja rządu, która oprócz komunikowania nadchodzących zmian, powinna polegać na wyrównaniu kosztów eksploatacji pomp ciepła i gazu w obecnym okresie przejściowym, żeby krótkoterminowe sygnały cenowe nie narażały inwestorów na wyższe koszty w dłuższym horyzoncie czasowym – wyjaśnia Tobiasz Adamczewski.
Przywracanie zaufania
Z analiz Forum Energii wynika, że tempo zastępowania emisyjnych źródła ciepła pompami ciepła powinno wynosić ok 260 tysięcy sztuk na rok. W zeszłym roku rozwój ten był o ponad połowę mniejszy. Aby przywrócić zaufanie właścicieli budynków do państwa i unijnej polityki klimatycznej oraz uwypuklić sensowność inwestycji w nowoczesne technologie, rząd powinien wdrożyć kompleksowy pakiet dla obywateli i inwestorów biznesowych, który pomoże im przejść przez transformację energetyczną, akcentując nie tylko z korzyści środowiskowe, ale także ekonomiczne.
W raporcie pt. „Budynki w pułapce gazowej. Dlaczego rozwój mikroinstalacji i pomp ciepła w Polsce spowalnia?” rekomendujemy wprowadzenie:
- stałej lub minimalnej stawki odkupu energii pochodzącej z mikroinstalacji fotowoltaicznych;
- specjalnej taryfy, pozbawionej kosztu CO2, dla ogrzewania pompami ciepła;
- wyższego limitu mrożonych cen energii elektrycznej dla posiadaczy pomp ciepła;
- mechanizmów ochrony inwestorów w pompy ciepła i instalacje fotowoltaiczne, objętych dotacją.
Ważne będzie też wycofanie dotacji dla instalacji gazowych, a w przyszłości wsparcie wymiany kotłów gazowych na urządzenia zeroemisyjne.
Transformacji energetycznej nie uda się przeprowadzić bez zaangażowania obywateli. Dlatego rząd musi kompleksowo przyjrzeć się barierom i zadbać o spójną legislację. Rozwój przydomowej fotowoltaiki, pomp ciepła, ale także samochodów elektrycznych musi być zakotwiczony w strategiach klimatyczno-energetycznych państwa. Systemy wsparcia zachęcające do inwestycji w niskoemisyjne technologie powinny być przejrzyste, wsparte przewidywalnym systemem rozliczeń – tak, aby dawały inwestorom poczucie bezpieczeństwa oraz przewagi nad wyborem energii z węgla, gazu czy biomasy.
Autorzy opracowania
Tobiasz Adamczewski
Piotr Kleinschmidt
https://www.forum-energii.eu/budynki-w-pulapce-gazowej
Rekordowo ciepły 2023 r. zmusza do rozmów o transformacji energetycznej. Tylko że podobnej rewolucji jeszcze nie przeprowadzaliśmy.
A szukanie podpowiedzi w historii prowadzi do paradoksalnych odkryć.
Rewolucja przemysłowa i zapoczątkowana przez nią epoka węgla i stali miała swój początek na Wyspach Brytyjskich. Spektakularnym wyrazem roli ich mieszkańców W wyścigu do nowoczesności stała się Wystawa Światowa zorganizowana w 1851 r. w Londynie – w specjalnie z tego powodu skonstruowanym Pałacu Kryształowym. Budowla przypominająca gigantyczną szklarnię stała się symbolem wiktoriańskiej modernizacji. Mieniła się od odbłysków na szklanych taflach osadzonych w metalowych stelażach, skutecznie odwracając uwagę od mało nowoczesnego faktu: najważniejszym – biorąc pod uwagę masę -materiałem wykorzystanym pod czas budowy Pałacu było drewno. Zużyto go przynajmniej trzykrotnie więcej niż żelaza i szkła.
Jean-Baptiste Fressoz, francuski historyk techniki z Narodowego Centrum Badań Naukowych (CNRS), przytacza tę zaskakującą informację w wydanej właśnie książce „Bez przejścia. Nowa historia energii”:. To tylko jeden z nie zliczonych przykładów pokazujących słuszność stwierdzenia popularnego wśród badaczy rozwoju technologicznego, twierdzących, że epoka kamienia nie skończyła się dlatego, że zabrakło kamieni. Nie skończyła się, bo ciągle w niej tkwimy – zużywając więcej kamienia niż nasi przodkowie z jaskiń. I podobnie – węgiel nie zastąpił drewna, ropa naftowa nie wyparła węgla. Dziś, mimo rozwoju odnawialnych źródeł energii (OZE), 80 proc. potrzeb energetycznych ludzkości ciągle zaspokajają paliwa kopalne.
Jeśli zaś przyjrzeć się strukturze OZE, to największy udział ma… biomasa, czyli różne formy drewna i jego pochodnych – np. tugu czarnego, produktu ubocznego przemysłu papierniczego. W Stanach Zjednoczonych W 2020 r. dostarczył on dwukrotnie więcej energii niż instalacje fotowoltaiczne. W Europie, w okresie 2010-20, zużycie peletu drewnianego wzrosło trzykrotnie, osiągając poziom 60 mln m sześć. Stary Kontynent spala rocznie blisko 200 mln m sześc. drewna w paleniskach domowych i w elektrowniach oraz 250 mln m sześc. ekwiwalentu drewna w postaci odpadów z przemysłu drzewnego i papierniczego. W sumie jakieś trzy razy więcej niż sto lat wcześniej.
Metoda przeskoków
Ten powrót do przeszłości pod szyldem „energii odnawialnej” stał się możliwy dzięki… ropie naftowej. A konkretniej – dzięki „petrolizacji” wyrębu i przetwórstwa. Jeszcze do drugiej wojny światowej pozyskiwanie drewna polegało na wykorzystaniu siły ludzkich mięśni. Po jej zakończeniu postęp przyspieszył, zarówno w skali mikro – przez upowszechnienie pił łańcuchowych, jaki makro – za sprawą harwesterów. Do tego doszły metody intensywnej uprawy z wykorzystaniem nawozów. I rozbudowy infrastruktury – w Finlandii długość dróg leśnych do wywozu urobku liczy 350 tys. km, dróg klasycznych „zaledwie” 100 tys. km. W efekcie pozyskanie metra sześciennego drewna wymaga dziś zużycia 2-3 litrów oleju napędowego.
Fressoz w swej książce zaskakuje na każdej stronie i obnaża największą fantazję współczesności, którą nazywa „fazizmem”. Polega ona na powszechnym, nawet wśród wielu historyków techniki i ekonomistów, przekonaniu, że postęp techniczny dokonuje się metodą przeskoków od fazy do fazy rozwoju za sprawą „kreatywnej destrukcji” – i polega na zastępowaniu starych niewydajnych technologii nowymi lepszymi. To przekonanie nie wytrzymuje jednak konfrontacji z danymi i faktami. Te pokazują kumulacyjny i symbiotyczny charakter rozwoju technologicznego – nowe technologie wcale nie unieważniają wcześniejszych, tylko ewentualnie zmieniają kontekst ich wykorzystania.
I tak wraz z nadejściem epoki węgla i stali” nie skończyła się epoka wykorzystania drewna jako surowca energetycznego, przeciwnie – spala się go dziś więcej niż przed stuleciem. Jednocześnie wzrosło zapotrzebowanie na drewno w innych zastosowaniach. Głównym jego odbiorcą stały się – w XIX i przez znaczną część wieku XX – kopalnie oraz kolej. W 1950 r. kopalnie europejskie potrzebowały po nad 2 m sześc. drewna na każde 100 ton wydobytego węgla. W Związku Radzieckim w latach 60. XX w. zużywały rocznie 24 mln m sześc. drewna, ok. 8 proc. krajowej produkcji. Mimo prób wprowadzania konstrukcji stalowych naturalny materiał w wielu przypadkach okazywał się bezkonkurencyjny.
Podobnie było z kolejami, które zamiast „dróg żelaznych” powinny nosić nazwę „dróg z drewna”. W Stanach Zjednoczonych pod koniec XIX w. koleje rocznie wykorzystywały 120 mln sztuk podkładów, czyli ok. 10 proc. krajowej produkcji drewna konstrukcyjnego. Drewno też było często wykorzystywane jako paliwo dla parowozów. W Brazylii jeszcze w latach 50. XX w. spalały one 12 mln m sześc. tego surowca rocznie, dziesięciokrotnie więcej niż węgla.
Złożoność transformacji
Jedną z ulubionych opowieści, „fazistów” jest koncepcja „żabiego skoku”, mówiąca, że społeczeństwa znajdujące się na początku ścieżki rozwojowej nie muszą powtarzać drogi bardziej rozwiniętych poprzedników, tylko od razu wskoczyć do nowej epoki technologicznej. W Polsce ta swoista renta zapóźnienia pozwoliła pominąć etap obrotu czekowego w bankowości, w telekomunikacji od razu przejść do sieci bezprzewodowych.
Na tej zasadzie mieszkańcy Afryki mają Szanse od razu zbudować nowoczesną, bezemisyjną infrastrukturę energetyczną. Ale w rzeczywistości podstawą tamtejszej modernizacji energetycznej jest… węgiel drzewny. Jego zużycie wzrosło siedmiokrotnie od 1960 r. Kinszasa spala rocznie ekwiwalent 17 mln ton drewna. W ponad 50 miastach afrykańskich liczących więcej niż milion mieszkańców węgiel drzewny jest podstawowym paliwem wykorzystywanym do przygotowania posiłków. Problemy z transformacją energetyczną do systemu opartego na źródłach bez emisyjnych opisuje od lat w swych książkach, również tłumaczonych na polski, inny wybitny historyk techniki Vaclav Smil. Ten czesko-kanadyjski koncentruje się jednak na złożoności samego procesu przebudowy zwraca uwagę, że po prostu wymaga on znacznie więcej czasu, niż dają go nam badacze zajmujący się klimatem. Jean-Baptiste Fressoz idzie jednak dalej i pokazuje kumulacyjny i symbiotyczny rozwój technologii energetycznych i materiałowych. Z jego analizy wynika prosta, choć bolesna konkluzja: samo zastąpienie paliw kopalnych przez OZE, nawet jeśli uda się tego dokonać, nie uratuje ludzkości przed katastrofą ekologiczną.
Problemem są bowiem nie tylko same źródła energii, ale także trend stałego wzrostu jej zużycia. Wynika on zarówno Z rosnącej liczby ludności na Ziemi, jak i rozwoju gospodarczego. Poza tym ciągle blisko 800 mln ludzi na świecie nie ma do stępu do elektryczności, a jej produkcja związana jest z wykorzystywaniem innych materiałów potrzebnych nie tylko do budowy infrastruktury – paneli fotowoltaicznych, sieci przesyłowych, wiatraków, reaktorów jądrowych. Łatwiejszy dostęp do energii zmienia strukturę potrzeb i stymuluje także rozwój infrastruktury użytkowej – dróg, budynków, pojazdów.
I oczywiście przekłada się na wzrost konsumpcji, któremu towarzyszy choćby zużycie materiałów opakowaniowych. Wciągu XX w. wykorzystanie wszystkich materiałów użytkowych, z wyjątkiem wełny owczej, podskoczyło ponad dwudziestokrotnie. Nie po to jednak, by w 2000 r. się zatrzymać. Przeciwnie, nastąpiło wówczas przyspieszenie rozwoju, a wraz z nim zużycia energii, materiałów i także emisji gazów cieplarnianych.
Fressoz pokazuje niesłychaną złożoność problemu energetycznej transformacji, którą pomijają technooptymiści, przekonani, że postęp odpowie na wszystkie wyzwania. Francuski badacz nie stawia jednak zasadniczego pytania o model rozwoju oparty na ciągłym wzroście zużycia energii, a tym samym innych materiałów. Kwestię te podjęli Benjamin Leiva – ekonomista z Universidad del Valle de Guatemala, i John R. Schramski z Uniwersytetu Georgíi – badacz procesów Związanych z wykorzystywaniem surowców naturalnych, którzy postanowili uprościć argumentację Fressoza i zamienić skomplikowaną opowieść na prostszą zależność matematyczną. W tym celu posłużyli się analizą historyczną ilustrującą rozwój gospodarek Stanów Zjednoczonych, Japonii oraz całej ludzkości.
Gospodarczy superorganizm
Do interpretacji wyników zastosowali model traktujący gospodarkę jako superorganizım -złożony system żyjący i rozwijający się na skutek metabolizmu, czyli przetwarzania energii i substancji materialnych. W przypadku organizmów biologicznych związek pomiędzy zużyciem energii wykorzystaniem substancji materialnych opisuje tzw. Prawo Kleibera. Trafnie ujmuje dotychczasowy historyczny rozwój konkretnych gospodarek, jak i całego ludzkiego gospodarczego superorganizmu. Sugeruje, że zależność między konsumpcją energii a metabolizmem materialnym ma charakter nieliniowy.
To dobra wiadomość – bo wraz ze wzrostem skali i złożoności rośnie efektywność wykorzystania materiałów. Zła wiadomość jest taka, że mimo wszystko zużycie zasobów materiałów systematycznie się podnosi, niezależnie od tego, jakie źródła energii będą wykorzystywane.
Uczeni szacują, że bezpieczny poziom przydziału mocy na jednego mieszkańca Ziemi w 2050 r. – jeśli liczba ludności miałaby wtedy osiągnąć 9,7 mld ludzi – to 2 kW. Dziś w krajach najbardziej rozwiniętych, takich jak Stany Zjednoczone Kanada czy Australia, przeciętna moc na mieszkańca przekracza 10 kW. W Europie jest nieco lepiej – 6-7 kW. W krajach na ścieżce rozwoju, jak Chiny czy Chile, to ok. 3 kW. Jeśli zrealizujemy prognozy wzrostu konsumpcji energii, wówczas Średnio na mieszkańca Ziemi w 2050 r. będzie przypadało ok. 4 kW.
W tej perspektywie problemem nie jest sama transformacja energetyczna, tylko pokojowe przejście do systemu społeczno-gospodarczego zapewniającego wszystkim warunki do życia przy radykalnie mniejszym zużyciu energii – a tym samym i innych zasobów materiałowych. Wiara, że uda się ten problem pokonać poprzez cudowny skok technologiczny, nie znajduje więc potwierdzenia w historii.
Autor
Edwin Bendyk
Polityka nr 7 (3452), 7.02-13.02.2024